„Ochronka” w
Dębowcu
Taką popularną nazwę nosił zakład opiekuńczy prowadzony
przez Zgromadzenie Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny
Niepokalanie Poczętej ze Starej Wsi k.
Brzozowa. Funkcjonował on w latach 1924
– 1946 w budynku, w którym obecnie mieści się pawilon handlowy. Pierwszy jednak
kontakt sióstr z Dębowcem dotyczy 1912r., kiedy od 10października do 22 grudnia
prowadziły kurs gospodarczy dla kobiet zorganizowany przez Komitet Wykonawczy Kursu Gospodyń Wiejskich,
któremu przewodniczył proboszcz Zygmunt Męski, i który odbywał się pod
patronatem Zarządu Głównego Kółek
Rolniczych we Lwowie. W 1923r. kolejny proboszcz, ks. dr Stanisław Trzeciak
podjął starania sprowadzenia sióstr na stałe dla prowadzenia ochronki dla
dzieci przedszkolnych i pomocy w kościele. Jako lokum upatrzył niewykończony i
niewykorzystywany budynek należący do
Spółdzielni Zaliczkowej dla Handlu i Przemysłu w Dębowcu. 27 stycznia 1924r.
Walne Zebranie członków Spółdzielni
wyraziło zgodę na zbycie budynku, potwierdzoną kontraktem z 26 kwietnia 1924r. pomiędzy Dyrekcją Spółdzielni reprezentowaną
przez Władysława Trzeciaka i Aleksego Masteja oraz siostrą Salomeą Paluch,
delegatka Zgromadzenia. Pierwsze
siostry zjechały już w maju 1924r., zaopatrzone z zgodę kurii biskupiej w
Przemyślu na otwarcie ochronki. Jej otwarcie nastąpiło dopiero 1.06.1925r, bo budynek wymagał prac
adaptacyjnych i wykończeniowych. Siostry
początkowo utrzymywane były przez proboszcza; potem z wydzierżawionych im przez ks. Trzeciaka 6 morgów gruntu
plebańskiego na Prebendzie. Skromny dochód osiągały także z prowadzonego
kramiku z dewocjonaliami, a od 1930r.
także z ¾ morgowego ogrodu, zakupionego od Eleonory Skibińskiej,
przylegającego do budynku. Wybudowały na nim budynek gospodarczy oraz zasadziły
sad. Miały też kawałek gruntu zapisany dla ochronki przez Apolonię z
Dąborowskich Rzońcową.
Działalność opiekuńczą siostry starowiejskie rozpoczęły jeszcze przed ukończeniem
modernizacji domu. Trud ten podjęła przede wszystkim s. Ludmiła Hala, potem s. Agnieszka Bełza a
kończyły m inn. siostry Maria Melania Kostyszyn, Melania Popek czy Klara
Eufrazja Rzepka. Łącznie przez 22 lata istnienia placówki w Dębowcu pracowało
25 sióstr.
Program zajęć obejmował
codzienne zabawy, pogadanki, katechezy, organizowanie imprez okolicznościowych
- choinki, jasełek, św. Mikołaja,
występy z okazji prymicji czy wizyt biskupich.
Do II wojny  pobyt w ochronce był bezpłatny, potem, po wojnie, miesięcznie opłata sięgała 25 zł od
dziecka. Z opieki w ochronce korzystała
różna grupa dzieci np. w 1928r. – 41, w 1932r. – 50, w 1936r. – 57, w 1945r. –
od 25 do 38. Obok opieki dzieci
korzystały z dożywiania, szczególnie od 1943r.
Siostry zajmowały się także organizowaniem dokształcania zawodowego dziewcząt poprzez
kursy kroju i szycia, trykotarstwa, haftu, robót ręcznych, gotowania.
Uczestniczyło w nich od kilku do blisko
30 osób. Użyczały też swoich pomieszczeń
dla spotkań Akcji Katolickiej. Dużą pomoc świadczyły w ramach opieki pielęgniarskiej nad chorymi w parafii
/ np. 1938r. 811 usług stawiania baniek, dawania zastrzyków, leczenia
popularnych chorób /, także nad
mieszkańcami „Szpitalki”. Dbały także o wystrój kościoła i o czystość
bielizny kościelnej oraz szat liturgicznych. W 1930r. na prośbę Tymczasowego Zarządu Gminy Dębowiec objęły
całkowitą opieką dwie sieroty - chłopców, potem trojga dzieci, którzy zamieszkali z siostrami aż do ukończenia szkoły powszechnej.
Mimo
zgody na zbycie majątku, trzy lata później w 1927r. Spółdzielnia wszczęła
proces o unieważnienie kontraktu, przegrany po dwóch latach w obu instancjach
sądowych.
II wojna przerwała działalność opiekuńczą także z tego
powodu, że najpierw wojsko niemieckie
zajęło pomieszczenia na potrzeby szkoleń wojskowych, potem zrobiła to Rejonowa Spółdzielnia Rolniczo –
Handlowa „Zagon”, następczyni pierwotnej Spółdzielni Zaliczkowej, zajmując
jedną z sal na magazyn. W 1942r. kierownik Spółdzielni Józef Paluchniak wymógł
na zgromadzeniu dzierżawę sali na 6 lat na magazyn i sklep. Nowy lokator
przeprowadził remont adaptacyjny, a następnie poszerzył zakres swojego
posiadania o kolejną salę, korytarz i zajazd do budynku. Starał się też,
nieskutecznie, wywłaszczyć siostry. W
miejsce szyldu ochronki umieścił swój.
Budynek ucierpiał znacznie w czasie ofensywy 1945r. / dach,
stropy /. Szkody te naprawiła Spółdzielnia, żądając kilka miesięcy później
zwrotu 23 000 zł, albo sprzedaży budynku. Siostry zgłosiły do
potracenia czynsz dzierżawny. Nie widząc
jednak perspektyw odzyskania
pomieszczeń 12.05.1946r. zwróciły się do władzy biskupiej o zgodę na
likwidację placówki. 28.06.1946r. opuściły Dębowiec powierzając majątek pod
opiekę proboszcza Franciszka Kasaka, stodołę sprzedając, a ogród wydzierżawiając sąsiadom Aleksandrowi i
Franciszce Szatkom. Aż do 1950r. Spółdzielnia, od 1948r. jako Spółdzielnia „Samopomoc Chłopska”, pytała
siostry o zgodę na remonty. Na mocy ustawy o dobrach martwej ręki z
20.03.1950r. własność sióstr przeszła na Spółdzielnię, która prowadziła w budynku
sklepy i szynk, a na placu spęd bydła.
Szczególnie ścisły związek siostry utrzymywały z parafią i
kościołem parafialnym, w mniejszym zakresie z kościołem klasztornym. W czasie wojny, po aresztowaniu proboszcza
Fr. Kasaka i ks. Czajki, interweniowały o pomoc u kapelana niemieckiego. Ich zasługą było też pojednanie się z
kościołem ks. Bartłomieja Rzońcy. Społeczność miejscowa dzieliła się na przychylną siostrom i im
przeciwną, czemu dawała wyraz także w niechęci do ks. Trzeciaka, który był
inicjatorem ich sprowadzenia. Generalnie jednak ich pobyt w Dębowcu oceniano
pozytywnie, doceniając opiekę nad dziećmi, świadczone usługi pielęgniarskie
oraz dokształcanie zawodowe. Nazwa „Ochronka” do dziś
pozostaje żywa w pamięci starszych mieszkańców i funkcjonuje jako określenie miejsca.
Opracowano na podstawie dokumentów będących w
posiadaniu Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej - Starowiejskich, w szczególności na
podstawie opracowania s. Elżbiety Korobij. Stowarzyszenie Miłośników Dębowca i
Okolicy wyraża wdzięczność za życzliwe udostepnienie posiadanych materiałów.
|